do grobu. Postanowiłem, że moje córki nie będą ani mahometankami ani pogankami. Wtedy jednak nie należało ich opuszczać, niebyło więc nad czem namyślać się, pozostałem w służbie Gomelezów. Powierzono mi nader ważne sprawy i niezmierne summy pieniędzy do rozporządzenia. Byłem bogatym, niczego dla siebie nie żądałem, ale za pozwoleniem mego zwierzchnika ile mogłem, oddawałem się dobroczynności; często udało mi się wybawić ludzi z wielkich nieszczęść.
W ogóle prowadziłem w głębi ziemi życie, jakie rozpocząłem na jej powierzchni. Znowu zostałem agentem dyplomatycznym. Jeździłem kilka razy do Madrytu i odbyłem kilka podróży zewnątrz Hiszpanji. Ten czynny sposób życia, powrócił mi straconą działalność. Coraz więcej do niego się przywiązywałem.
Tymczasem, córki moje podrastały. Za ostatnią moją wycieczką, wziąłem je z sobą do Madrytu. Dwóch szlachetnie urodzonych młodzieńców, potrafiło zjednać sobie ich serca. Rodziny tych panów zostają w związkach z mieszkańcami naszych podziemiów, i nie lękamy się aby rozgadali co-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/101
Ta strona została uwierzytelniona.