Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ SZEŚĆDZIESIĄTY TRZECI.

Z rana, znowu wysłano mnie do podziemia. Ile mogłem, tyle złota wykułem, wreszcie przyzwyczaiłem się już do tej pracy, całe dnie bowiem przy niej tylko spędzałem. Wieczorami, chodziłem do szeika, gdzie zastawałem moje kuzynki. Prosiłem go aby dalej raczył mi opowiadać swoje przygody, co też uczynił w tych słowach:

DALSZY CIĄG HISTORYI SZEIKA GOMELEZÓW.

Zaznajomiłem cię z historyą naszych podziemi o ile sam ją wiedziałem. Teraz opowiem ci własne moje przygody. Urodziłem się w obszernej jaskini przyległej do tej, w której się znajdujemy. Światło, pochyło do niej wpadało, nieba wcale nie było widać, ale wychodziliśmy między rozpadliny skał