mił: że ponieważ zebraliśmy się wszyscy, natychmiast zatem udamy się do podziemia.
W istocie, jak tylko noc zapadła, wyruszyliśmy w drogę i przybyliśmy o świcie. Zeszliśmy do podziemia i przez jakiś czas oddali spoczynkowi.
Następnie szeik zgromadził nas razem i temi słowy odezwał się, powtarzając to samo po arabsku dla wiadomości mahometanów: «Kopalnie złota, które od tysiąca blizko lat stanowiły, że tak powiem, majątek naszej rodziny, zdawały się niewyczerpanemi. W tem to przekonaniu, przodkowie nasi, postanowili obrócić dobyte z nich złoto, na rozszerzanie islamizmu, zwłaszcza zaś wyznania Alego. Byli oni jedynie przechowywaczami tego skarbu, którego straż kosztowała ich tyle trudów i zabiegów; ja sam doznałem w mem życiu tysiące najokropniejszych niespokojności. Pragnąc raz wyłamać się z obawy, która z każdym dniem stawała mi się nieznośniejszą, chciałem przekonać się czyli kopalnia rzeczywiście była niewyczerpaną. Przenurtowałem skałę w kilku miejscach i znalazłem że żyła złota, zewsząd dochodziła już końca. Señor Moro raczył zająć się wyrachowaniem
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/168
Ta strona została uwierzytelniona.