Nie wiem, czy mnie śmierć mego ulubionego psa tak rozstroiła, że dotąd się wzdrygam, gdy na rewolwer spojrzę, czy też dlatego, żem wczoraj do późnej nocy o tym procesie mówił, ale dziś od rana z myśli mi nie schodzi. Jestto tak męczące, to zwrócenie wszystkich myśli na jeden punkt, którego żadną siłą ruszyć nie można, że doprawdy mam zawrót głowy, jak ten, kto tak długo w jedno miejsce się wpatrzy, aż mu barwne kółka przed oczami skakać zaczną. i nie tylko myśli mam jakby zaczarowane, na zmysłach moich jakieś przekleństwo. Widzę, ależ najrealniej wyobrażam sobie tego Pułkowskiego zabójcę i te całe hordy jego przyjaciół i przyjaciółek, których tam za świadków spędzono. Nie jestem muzykalny, melodyi zapamiętać nie umiem, a teraz zdaje mi się, że mógłbym odtworzyć każdy ton jego chrapliwej mowy. Musiałem bacznie czuwać nad sobą, abym nie spróbował jego głosem mówić. Przypominam sobie najdrobniejsze szczegóły sprawy; z pamięci mógłbym chyba powtórzyć wszystkie akty.
Co to jest? Przecież między nami skończone wszystko. Spełniłem swój obowiązek; wybrano mnie, osądziłem według sumienia, nie miałem żadnych wątpliwości, powinienem wrócić do swych zajęć, a nie myśleć o tem, gdziem wszy-
Strona:PL Jan Sten - Jeden miesiąc życia.djvu/100
Ta strona została przepisana.
Dnia 6 maja.