prośby, jakoż w rok po kanonizacyi papieskiej w Asyżu, odbyło się w Krakowie w dniu 8. maja 1254 uroczyste podniesienie kości św. Stanisława i wystawienie ich ku czci wiernych, uświetnione obecnością prawie wszystkich książąt polskich, napływem całego prawie duchowieństwa z biskupami na czele i niezliczonego ludu ze wszystkich stron Polski.
Roztropna i przezorna Kinga, oddając znaczną sumę swego posagu na potrzeby publiczne Polski, zawarowała sobie zwrot jej wobec kilku magnatów polskich. Nie było skąd oddać długu dawnego, a potrzeba było zaciągnąć dług nowy, bo od Wschodu dolatywały złowrogie wieści o gotującym się nowym napadzie Tatarów. Biskup Prandota doradzał oddać księżnie w zamian za jej posag Sądecką ziemię — przestrzeń kilkudziesięciu mil kwadratowych, położoną między Limanową, Grybowem, Bieczem i Spiżem, której jednak połowę zajmowały lasy, później dopiero karczowane i w osady ludne zamienione. Księciu Bolesławowi podobała się mądra rada biskupa, a gdy jeszcze pochwalił ją powszechny głos książąt duchownych i świeckich, zebranych na naradę w Korczynie, został spisany wobec nich jako świadków osobny akt pod dniem 10. marca 1257, oddający Kunegundzie ziemię sądecką, biecką, korczyńską i kawał ziemi spiskiej w wieczyste dziedzictwo, w zamian za pożyczone od niej posagowe sumy[1].
Tym sposobem stawszy się dziedziczką sądeckiego księstwa, postanowiła Kunegunda wykonać dawno powziętą myśl i zabrała się 1260 r. do budowy dwóch klasztorów w Starym Sączu: dla PP. Klarysek i OO. Franciszkanów.
Po śmierci Bolesława 1279 r. życzyli sobie panowie małopolscy i biskup krakowski Paweł, ażeby Kinga objęła rządy kraju[2]. Ona jednak, unikając zgiełku i niebezpieczeństwa światowego życia, wstąpiła w Starym Sączu do klasztoru Klarysek, który poprzednio założyła i prawdziwie po królewsku uposażyła. Obrana ksienią, świeciła jako jasna pochodnia wszystkiemi cnotami zakonnego życia: pokorą, miłością i poświęceniem bez granic. Lecz i w tem cichem ustroniu klasztornem wolną od trosk nie była.