Następca Bolesława Wstydliwego, bratanek jego, Leszek Czarny, rościł sobie prawo do sądeckiego księstwa i rozliczne krzywdy Kunegundzie i jaj klasztorowi wyrządzał. Wysyłała częste poselstwa do niego; Leszek jej posłów nie tylko z lekceważeniem odprawiał, ale nawet ziemię biecką i Korzyn zajął dla siebie. Wtenczas wniosła Kunegudna żałobę swą przed Stolicę św., z której polecenia biskup krakowski Paweł z Przemankowa, jako legat papieski, zawezwał Leszka przed sąd swój do Czchowa. Leszek oświadczył się z chęcią ugody, zjechał z dworem swym i senatorami do Starego Sącza, przeprosił Kingę i zatwierdził jej przywileje: ona zaś w szczerej wzajemności odstąpiła mu z sądeckiego księstwa ziemię biecką i korczyńską na wieczne czasy.
Niedługo potem spisała Kunegunda akt fundacyjny, mocą którego darowała wieczyście klasztorowi swemu miasto Stary Sącz, z poborem celnym i wszelkiemi jego dochodami i użytkami; prócz tego 28 wsi wraz z rzekami, młynami, rybołostwem i lasami[1], ażeby panny zakonne, które wyrzekły się świata i własnej woli, tem spokojniej i goręcej służyły Panu we dnie i w nocy. Papież Marcin IV. brewem z dnia 5. lipca 1283 r. tę fundacyę zatwierdził.
Wiele ciężkich zmartwień przeboleć jeszcze musiała bł. Kinga na schyłku swego życia. W roku 1287 zjawiają się po raz trzeci Tatarzy w Polsce pod wodzą chanów Telebuga i Nogaja. Telebug ruszył na północ pod Sandomierz; odparta od grodu horda zniszczyła jak szarańcza ziemię sandomierską i Mazowsze aż po Sieradz. Druga część hordy pod Nogajem, rozlawszy się wzdłuż południowego brzegu Wisły, zdążała wprost na Kraków. Wystraszony Leszek Czarny z żoną swoją Gryfiną uciekła na Węgry. Odstąpiwszy od obronnego Krakowa, horda rozbiegła się po ziemi krakowskiej, a niszcząc i paląc wioski, dwoma drogami: na Sącz
- ↑ W XVI. i XVII. wieku pomnożone zostały dobra klasztoru starosądeckiego kilku jeszcze nabytkami, tak że w 1650 r. cyfra wsi klasztornych dochodziła do 53. Z rozkazu cesarza Józefa II. w r. 1782 zabrano te wszystkie dobra klasztorne i przelano na fundusz kamery. Różne kosztowności z klasztoru i kościoła, wartości przeszło 100,000 złp., jako to: drogie ornaty, srebrne puszki, kielichy, lampy, krzyże, lichtarze, 291 sztuk srebrnych wotów, monstrancyę złotą i sukienkę bł. Kunegundy tkaną złotem, perłami i rubinami, obrócono na rzecz skarbu. Nawet trumienkę srebrną z relikwiami Błogosławionej, tudzież jej głowę i rękę w złoto oprawne, przewieziono do Lwowa, i dopiero po upływie półtora roku, na gorące prośby zakonnic, oddano im ten skarb święty, ale w mosiężnej oprawie.