Strona:PL Jan Sygański-Nowy Sącz jego dzieje i pamiątki dziejowe.djvu/054

Ta strona została przepisana.

Ksiądz jeden, imieniem Stanisław, wikary sądecki, zgorzał[1]“ W kollegiacie nad amboną wypisane były po łacinie słowa Izajasza proroka: „Wołaj, nie przestawaj, jako trąba wynoś głos swój, a opowiadaj ludowi memu złości ich“. Rzecz dziwna, ogień zniszczywszy ambonę i napis, te tylko z niego pozostawił słowa: „scelera eorum — złości ich“. Stad wnioskowano, że to dla grzechów mieszkańców pokarał Bóg miasto pożarem. W kościele norbertańskim runęło pod ciężarem walących się belek sklepienie w drugiej połowie aż do chóru, spaliły się ołtarze, stopiła się monstrancya znajdująca się w ciborium wielkiego ołtarza, zniszczały kosztowne relikwiarze, kamienne nagrobki z XVI. wieku, obraz jednak św. Anny i Matki Boskiej Pocieszenia, o którym powiemy później, uratowano szczęśliwie. Spalony kościół odbudował, dachówką pokrył i ankrami żelaznemi wzmocnił w latach 1614–1620 opat Jan z Zakliczyna Jordan, a na poświęcenie jego zaprosił Tomasza Oborskiego, biskupa laodyckiego, sufragana krakowskiego. Równocześnie zgorzał też klasztor z kościołem Franciszkanów i ołtarzem Przemienienia Pańskiego. Sam tylko cudowny obraz Przemienienia, chociaż na tablicy drewnianej malowany, w ogniu będąc, ocalał. Pozostały tylko znaki od ognia w kształcie zmarszczków na czole, do tego czasu na obrazie widoczne.
Od tego pożaru już się miasto więcej nie podniosło i nie odzyskało nigdy swojej dawnej świetności. Król Zygmunt III. przychodząc w pomoc Sądeczanom, którzy przez ostatni pożar bardzo ucierpieli, nadaje im przywilej na pobieranie szczegółowo oznaczonych opłat z towarów rozmaitych, tak przewożonych jako też Dunajcem pod Sączem spławianych[2]. W zamian za to domaga się król, aby uszkodzone pożarem mury i baszty miasta jak najprędzej naprawiono, i nakazuje, aby do tej roboty zaprzągnięto także i żydów.

Nie mniejszą hojność pokazał miastu król Władysław IV. zatwierdzając 1633 r. ogółem wszystkie przywileje Nowego Sącza i pozwalając na urządzenie jarmarku na św. Stanisław. W lat sześć potem (1639) nadał przywilej na jarmark corocznie na św. Wojciech, a 1645 r. osobnym dokumentem przykazał kupcom ja-

  1. Z autografu Jana Januszowskiego (Andrysowicza), archidyakona sądeckiego. Ambroży Grabowski: Dawne zabytki Krakowa. str. 190. Kraków 1850.
  2. Dokument wyd. na sejmie w Warszawie 4. czerw. 1616.