Sącz Nowy na stolicę obwodu. Mury forteczne Sącz okazały się już bezużytecznemi, rozebrano je też wnet po drugim rozbiorze Polski 1793 r. razem z trzema bramami: krakowską, młyńską i węgierską, i pobudowano z nich domy. Resztki sterczących murów i baszt niesiono i z ziemią zrównano po roku 1804.
Niedługo też przetrwała poprzednia naprawa murów zamkowych od strony rzeki z r. 1784. Nadeszła pamiętna powódź 1813 r. Wezbrany Dunajec w okolicy Sącza pochłonął w swych nurtach 23 domy z 55 osobami w Zbyszycach[1] i podmył fundamenta sądeckiego zamku, tak iż część jego zachodnia wraz z basztą zwaliła się w rozhukane fale i ślad po niej nie pozostał. Odtąd Dunajec zmieniwszy główne koryto werżnął się głęboko pod samo miasto. Pozostałą część północną zamku odbudowano 1838 r. i zamieniono na koszary; nareszcie 1848 r. rząd sprzedał magistratowi ten przepołowiony starożytny gród za 4667 złr. W czasie kilkomiesięcznego pochodu wojsk rosyjskich na Węgry 1849 r. służył on za piekarnię wojskową.
Dziś w tym królewskim zamku nie zostało prawie śladu dawnego przepychu z pięciowiekowej jego przeszłości. Piętro wyższe zrzucone, budynki zamkowe, które ocalały z pożaru 1769 r., z ziemią zrównane, mury i baszty zapadłe i w gruzy zamienione. Nie masz już tych gmachów królewskich, gdzie rezydowali starostowie grodowi sądeccy; nie masz tych komnat okazałych, jakie zamieszkiwali niegdyś synowie Kazimierza Jagiellończyka; — ząb czasu zniszczył wszystko; a co ten jeszcze oszczędził, ręka ludzka zniszczyła do reszty. Istniejący dziś jednopiętrowy budynek zamkowy, od wschodu kończący się czworokątną basztą, służy za magazyn wojskowy mundurów i zbroi, i przykry przedstawia widok. Pokoje górne o prostem belkowaniu, zastawione szafami od siekiery; w izbach dolnych dostrzedz można resztek sztukateryi gipsowej, herb Lubomirskich Śreniawa, odrzwia i okna z węgarami kamiennemi; wszystko to jednak poutrącane i popsute. Wspaniałe okna są do trzech części zamurowane, a w ścianie przytykającej do baszty zachowało się kilka otworów armatnich. Od strony miasta nędzne klitki przyczepiły się do murów zamkowych: od strony zaś Dunajca, u podnóża góry zamkowej, zasadzonej laskiem świerkowym, widać jeszcze ślady murów zamek
- ↑ Z aktów kościoła parafialnego w Zbyszycach.