Strona:PL Jan Sygański-Nowy Sącz jego dzieje i pamiątki dziejowe.djvu/082

Ta strona została przepisana.



VII.
Kollegiata św. Małgorzaty, dziś kościół farny.
(Obraz Przemienienia Pańskiego cudami słynący).

Pomiędzy znakomitymi mężami, jakich w XV. wieku nie mało posiadała Polska, po wszystkie czasy najwybitniejsze miejsce zajmuje Zbigniew Oleśnicki, herbu Dębno, to też nie dziw, że nasi historycy z Długoszem na czele, pod niebiosa wynoszą chwalebne czyny tego wielkiego księcia kościoła i męża stanu[1]. Będąc zaledwie 20–letnim młodzieńcem, wsławił się przytomną walecznością w boju z Krzyżakami, gdzie w sławnej pod Grunwaldem bitwie 1410 r. zwalił z konia sążnistego krzyżaka Dippolda Kiekierzyca, godzącego z kopią na życie Władysława Jagiełły. Odgłos owego czynu rozszedł się po całem wojsku, po całej Polsce, odtętnił po wszystkich kronika, sławiono go prozą i wierszami. Wdzięczny za ocalenie życia król Jagiełło hojnie udarował młodego Zbigniewa, i wkrótce, gdy tenże sobie stan duchowny obrał, do infuły krakowskiej promowował 1423 roku. Nowy biskup przy wrodzonej wspaniałości umysłu okazał również osobliwszą życzliwość w obronie wiary katolickiej, zagrożonej przez czeskich Hussytów, wskutek czego od papieża Marcina V. otrzymał dwa listy pochwalne, a od Eugeniusza IV. kardynałem rzymskiego kościoła w r. 1439 mianowanym został. Jako książe kościoła rozwinął i spotęgował jeszcze bardziej działalność swoja apostolska, szafując hojnie na dobroczynne zakłady i fun-

  1. Zbigniew biskup, mąż niezłomnego i potężnego ducha, celujący dobrocią, słynny stałością, powinien być u Polaków na wiecznotrwałych kartach zapisanym. Był on jakoby gwiazdą jaśniejącą, nad którą niebo nasze nic nie widziało świetniejszego ani też później nie ujrzy. Długosz, księga XI, str. 555; ks. XIII. str. 167.