Strona:PL Jan Sygański-Nowy Sącz jego dzieje i pamiątki dziejowe.djvu/108

Ta strona została przepisana.

nego, a opactwo, stojące obok wieży kościelnej, na szkołę miejską dla chłopców. Taki stan rzeczy trwał do r. 1802.
Wtenczas rząd austryacki, troskliwy o bezpieczeństwo zdrowia i życia, kazał poznosić w wielu miejscach wysoki wieże kościelne, burzył i przerabiał sklepienia świątyń. Kollegiata sądecka wydała się także grożącą upadkiem. Z polecenia więc Rządu zabrano się do jego naprawy. Obcięto obydwie wieże, zrzucono wysoki dach gotycki, zwalon sklepienie gotyckie, a natomiast dano dach płaski, gontem kryty, zamiast sklepienia sufit, przerobiono też gotyckie wnętrze kościoła do niepoznania, jeden tylko wielki ołtarz ocalał (jak powiedziano na str. 65). Przez 8 lat trwała ta robota, przemieniająca stylową gotycką kollegiatę Zbigniewa Oleśnickiego w kościół bez gustu i stylu. Tymczasem gdzież odprawiać nabożeństwo parafialne? — Przypomniano sobie o kościele ponorbertańskim. Wyrzucono więc worki z mąką, oczyszczono z kurzu ściany i wielki ołtarz, który na szczęście pozostał, odbito deski zasłaniające obraz Matki Boskiej Pocieszenia i urządzono jako tako służbę bożą. Magazyn stał się znów kościołem, ale tylko na to, aby po dokonaniu restauracyi kościoła farnego i przeniesieniu tamże nabożeństwa parafialnego 1810 r., znowu stał się nadal magazynem mąki dla wojska. Tak przeminęło lat 22.
W ciągu tego czasu zakon Jezuitów, wygnany z Rossyi dekretem cara Aleksandra I. w r. 1820, znalazł dobre przyjecie w Austryi, i oprócz kilku innych domów, jak: w Starejwsi pod Brzozowem w Sanockiem i w Tarnopolu, otworzył także kollegium w Tyńcu pod Krakowem nad Wisłą, w dawnem opactwie OO. Benedyktynów. W nocy 2. maja 1831 r. piorun uderzył w klasztor tyniecki i spalił go. Jezuici znalazłszy dzielnego protektora w osobie arcyksięcia Ferdynanda d’ Este, otrzymali za jego staraniem ponorbertański kościół z klasztorem w Nowym Sączu, oraz fundusz 14.800 złr. z własnej jego szkatuły na kupno przyległej kamienicy Dyonizego Wójcikowskiego i wybudowanie nowego gmachy, w którym dzisiaj mieści się gimnazyum. W gru-

    budynków, oznacza z wielką dokładnością celki 7 zakonnic (4 starszych, 2 młodszych i 1 nowicyuszki) tutaj zamieszkałych, lecz nie wymienia wcale nazwy zakonów, do których mogły należeć. Prawdopodobnie były to Bernardynki zniesione w Tarnowie 1787 r., albo Sakramentki wypędzone z Francyi, z pomiędzy których pięć zakończyło doczesny żywot w klasztorze Klarysek starosądeckich między latami 1789 a 1819.