Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 195.jpeg

Ta strona została skorygowana.

Terazby owoc zbierać swojego szczepienia,
I ratować w zachwianiu mdłego przyrodzenia.
Cieszyłeś przedtem insze w takiejże przygodzie:
I będziesz w cudzej czulszy niżli w swojej szkodzie?
Teraz, mistrzu, sam się lecz; czas doktor każdemu,
Ale kto pospolitym torem gardzi, temu
Tak poznego lekarstwa czekać nie przystoi:
Rozumem ma uprzedzić, co insze czas goi.
A czas co ma za fortel? dawniejsze świeżymi
Przypadkami wybija, czasem weselszymi,
Czasem też z tejże miary; co człowiek z baczeniem
Pierwej, niż przyjdzie, widzi i takiem myśleniem
Przeszłych rzeczy nie wściąga, przyszłych upatruje
I serce na oboję fortunę gotuje.
Tego się, synu, trzymaj, a ludzkie przygody,
Ludzkie[1] noś; jeden jest Pan smutku i nagrody.
Tu zniknęła, jam się też ocknął — aczciem prawie
Nie pewien, jeślim przez sen słuchał, czy na jawie.






EPITAPHIUM

HANNIE

KOCHANOWSKIEJ

I TYŚ, HANNO, ZA SIOSTRĄ PRĘDKO POSPIESZYŁA
I PRZED CZASEM PODZIEMNE KRAJE NAWIEDZIŁA,
ABY OCIEC NIESZCZĘSNY ZARAZ ODŻAŁOWAŁ
WSZYSTKIEGO, A NA TRWALSZE ROZKOSZY SIĘ CHOWAŁ.





  1. przysłówek:po ludzku.