Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 278.jpeg

Ta strona została przepisana.

Tu skoroś mówić przestał, roty się ruszały,
A konie żartkonogie ochotnie pryskały.[1]
Nazajutrz bitwa była: Moskwa tył podała,
A przedsię trzy tysiące swoich ostradała.[2]
Synów Bojarskich wielką liczbę nawiązano,
I strzelców duńskich[3] poczet nie mały przygnano.
Potem, kiedy się wszystki już ściągnęły roty,
Rozbiłeś nad Uznorą swe białe namioty,
Któreś nazajutrz w polu Soroczyńskiem stawił,
Zaczem się też i Filon z ludem swym przeprawił.
Jużechmy z gęstych lasów, i z błot srogich wyszli,
Jużechmy na Tud stary, nad Lucesną przyszli.
Rzowski to tu już powiat, wsiami usadzony
Gęstemi: tuś ty znowu rozpuścił zagony,
Które się w ośmi zewsząd milach opierali,
I wielkie szkody mieczem i ogniem działali.
Tyś nad Lucesną ciągnął, której bród głęboki
Tuż tam od ślaku twego wpada w Tud szeroki.
Borysów cię na noc miał: tam Kozacy trwali,
Pewną liczbę Moskiewskich strzelców ci podali.
Ale ani Nohajscy darmo Tatarowie
Ktobie przyszli, bo z wojska, co było we Rzowie,
Synów poczet bojarskich przed tobą stawili,
Kiedyś szedł przez Urdomę; Rzów przedsię spalili
Mężni żołnierze twoi; tegoż dnia z twym ludem
Byłeś, o Radziwile, za głębokim Tudem.
Tam Monastyr (Preczystoj Rusin zowie) leży,
A Wołha, rzek północnych można księżna, bieży.

  1. parskały.
  2. postradała.
  3. dońskich.