Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 085.jpeg

Ta strona została przepisana.


Czas ucieka, jako woda,
A przy nim leci przygoda,[1]
Zebrawszy włosy na czoło:
Stąd jej łapaj, bo w tył goło.[2]

Zima bywszy zejdzie snadnie;
Nam gdy śniegiem włos przypadnie,
Już wiosna, już lato minie,
A ten z głowy mróz nie zginie.



PIEŚŃ XXIV.[3]


Niezwykłem, i nie leda piórem opatrzony
Polecę precz poeta, ze dwojej złożony
Natury: ani ja już przebywać na ziemi
Więcej będę, a więtszy nad zazdrość, ludnemi

Miasty wzgardzę; on w równem szczęściu urodzony,
On ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony
Mój Myszkowski, nie umrę, ani mię czarnemi
Styx niewesoła zamknie odnogami swemi.

Już mi skóra chropawa padnie na goleni,
Już mi w ptaka białego wierzch się głowy mieni;

  1. pora przyjazna.
  2. przygoda (occasio) u Rzymian miała długie włosy na przedzie, tył zaś głowy goły; chciano przez to oznaczyć, że kto nie korzysta z chwili i nie chwyta okazyi za włosy, ten już jej nie schwyci, gdy się od niego odwróci.
  3. przekład ody 20 księgi II Horacego (z pewnemi zmianami).