Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 157.jpeg

Ta strona została przepisana.

Tę umowę teraz między tobą
Stanowię a między sobą:

Będzieszli strzegł moich słów statecznie,
Ani się dasz uwieść wiecznie,
Byś miał z bogi obcymi przestawać,
A bałwanom chwałę dawać;

Lecz mnie tylko Bogiem wyznasz swoim,
Któryć w uciśnieniu twoim
Dowolności pomógł; wyrzecz słowo,
A wszytko masz mieć gotowo.

Nie słuchali, a me słowa prózne
Rozniósł wiatr na morza rózne,
Przetom je też puścił na swą wolą,
Niechaj idą, kędy wolą.

A by byli słów moich słuchali
I nauki przestrzegali,
W rychle bych był ich wszytki okrócił
Przeciwniki i obrócił

Rękę swoję na sprosne pogany,
Żeby musieli za pany
Wyznać[1] byli wierne sługi moje,
W chęć ubrawszy twarzy swoje.

A żadnejby wiecznie już odmiany
Nie znał był mój lud wybrany;
Łójby byli na zbożu zbierali,
Miód z opoki twardej ssali.



  1. uznać.