Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 179.jpeg

Ta strona została przepisana.


Panie, Tyś moja skała, Tyś mój obrońca;
Ty mnie strzedz, jakoś począł, będziesz do końca,
I oddasz niepobożnym ich nieprawości,
A okrutni będą Twej syci srogości.



PSALM XCV.


Venite exultemus Domino.


Pódźmy z ochotą, Panu chwałę dajmy,
I Jego łaskę wieczną wyznawajmy.
Stawmy się przed Nim, zbawcą wszech trudności,
Szafarzem zdrowia i trwałych radości;
Spieszmy się kniemu, spieszmy się z dziękami
I z wdzięcznym luteń dźwiękiem i z pieśniami.

Pan to jest wielki, król niezwyciężony,
Nad insze wszytki bogi przełożony;
W Jego są ręku ziemskie głębokości
I niedostępne górne wysokości;
Jego jest morze, i On je sam sprawił,
I wszytkorodną ziemię On postawił.

Pódźmy, ściągnąwszy ręce swe do Pana,
A nie mieszkajmy upaść na kolana
Przed majestatem Jego wielmożności:
To jest nasz Tworca, to jest Pan litości,
A my lud Jego, o których On w czasie
Zawżdy przemyśla i które sam pasie.

Dziś, jeśli w uszy swoje usłyszycie
Naświętobliwszy głos Jego, pomnicie
Serca przyłożyć: nie swych ojców wzorem,
Którzy mię szczerym na puszczy uporem