Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Mostowski) t.1 375.jpeg

Ta strona została skorygowana.

Nie lenić się do domu nieść iagnięcia w łonie,
Abo ieśli mać kozki odbieży na stronie.
Tak Poeta móy śpiewa: a znam i po rymie,
Ze sam roley nie orał, ani siadał w dymie;
Ale żywot spokoyny i miarę miłował,
W czymbym go rad, iako i w rymie naśladował.
Tym wierszem cny Marszałku, chciałem się u ciebie
Obmówić:[1] a ty też mey rozumiey potrzebie.
Myśl moia zawżdy z tobą, a to masz rym ktemu,
Który ia myślę podać wiekowi przyszłemu
Za swóy właściwy wyraz, skąd mam być znaiomy,
Jako mi muza tuszy, choć w twarz nieznaiomy.




ZGODA

JANA KOCHANOWSKIEGO


Ja zgoda, która sporne Planety sprawuię;
Ziemię, wodę, wiatr, ogień w żywiołach miarkuię;
Stróż Rzeczypospolitych, zdrowie i obrona
Miast wszytkich: przyszłam tu chocia nie proszona
Do was, o potomkowie Lecha słowieńskiego,
Lutując[2] niefortuny państwa tak zacnego:
Które od przodków waszych pięknie założone,
Prze wasz rosterk domowy mdleie rostargnione.

  1. Wytłumaczyć, wymówić.
  2. Lituiąc sie.