Strona:PL Janusz Korczak - JKD - Dziecko w rodzinie.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.

Dlatego tak często dojrzały bywa dzieckiem, a ono, dojrzałym człowiekiem.
Cała reszta różnicy, to że nie zarobkuje, że będąc na utrzymaniu, zmuszone wzamian ulegać.

65. Niedoświadczone.
Przykład i próba wytłómaczenia.
— Ja mamie powiem do ucha.
I obejmując matkę za szyję, mówi tajemniczo:
— Niech mamusia spyta się doktora, czy mogę jeść bułeczkę (czekoladkę, kompot).
Patrzy przytem często na lekarza, kokietując go uśmiechem, by podkupić, wymódz przyzwolenie.
Starsze dzieci mówią do ucha szeptem, młodsze, zwykłym głosem…
Był moment, kiedy otoczenie uznało dziecko za dostatecznie dojrzałe do morału:
— Są życzenia, których nie wolno wypowiadać. Są one dwojakie: jedne, bo ich mieć nie należy wcale, a mając, trzeba się ich wstydzić, drugie, bo są dopuszczalne, ale tylko wśród swoich.
Brzydko jest napierać się, brzydko zjadłszy cukierek, prosić o drugi. Niekiedy brzydko jest wogóle prosić o cukierek: trzeba czekać, aż dadzą.
Brzydko jest zrobić w majtki, ale brzydko mówić: „chcę siusiu“, będą się śmieli. Żeby się nie śmieli, trzeba powiedzieć do ucha.
Czasem brzydko pytać się głośno.
— Dlaczego ten pan nie ma włosów?
Pan się śmiał, wszyscy się śmieli. Można się zapytać, ale też do ucha.
Dziecko nie odrazu zrozumie, że mówienie do ucha