Strona:PL Jarry - Ubu-Król.djvu/143

Ta strona została przepisana.
Ubu

O dzielni ludzie, ubóstwiam ich!

nadlatuje rosyjska kula armatnia i łamie skrzydło wiatraka

Och! boję się, Panie Boże, zginąłem! Nie, nie, to nic; nic mi nie jest.

Scena czwarta
Kapitan
nadchodzi

Mości Ubu, Rosjanie atakują.

Ubu

No więc co? Cóż ty chcesz żebym ja na to poradził? To nie ja im kazałem. Jednakże, panowie od fynansów, przygotujmy się do walki.

Generał Lacsy

Druga kula!

Ubu

Oh! Już nie wytrzymam. Tutaj dżdży żelazem i ołowiem; moglibyśmy uszkodzić naszą szacowną osobę. Zejdźmy wszyscy

schodzą pędem; wszczyna się bitwa; znikają w kłębach dymu u stóp wzgórza