Strona:PL Jarry - Ubu-Król.djvu/160

Ta strona została przepisana.
Kotys

Noc przynosi dobrą radę. Śpijmy, zobaczymy jutro, co trzeba uczynić.

Piła

Nie, lepiej skorzystać z nocy, żeby się stąd zabrać.

Kotys

No to chodźmy

odchodzą.
Ubu
mówi przez sen

Ha! panie dragonie rosyjski, uważaj pan, nie strzelaj pan tutaj, tu są ludzie. Och, idzie Bardior, jaki on zły, rzekłbyś niedźwiedź. A Byczysław wali prosto na mnie! Niedźwiedź! Niedźwiedź! Leży! Jakiż on twardy, wielki Boże! Ja nie chcę nic robić! Idź sobie, Byczysław! Słyszysz, ladaco? Teraz idzie Reński i Car! Och! będą mnie bili. A to Aubica! Skąd ty wziąłeś wszystko to złoto? Wzięłaś mi moje złoto, nędzna, grzebałaś się w moich grobach, które są w katedrze warszawskiej, blisko księżyca. Umarłem już oddawna, to Byczysław mnie zabił i jestem pogrzebion