Strona:PL Jarry - Ubu-Król.djvu/184

Ta strona została przepisana.

szy! Pchajcie się, słyszycie! To twoja wina, ciemięgo kapitańska, że nie przyjeżdżamy. Powinniśmy już być. Och, och, ja obejmę komendę, wtedy zobaczycie! Myrdol front! Z wiatrem kusz, od wiatru huź! Rozwiń żagle, zwiń żagle, ster wgórę, ster wbok. Widzicie, że to dobrze idzie. Płyńcie wpoprzek fali, wówczas będzie

wybornie wszyscy pękają ze śmiechu, wiatr robi się chłodniejszy
Kapitan

Podajcie wielki fok, bierzcie ryf na gniezdny!

Ubu

Tak, to niezłe, to nawet dobre! Słyszycie, panowie Załoga? Sprowadźcie wielką fokę i idźcie, ryfy, do stu czartów

kilku kona ze śmiechu, fala przewala się przez pokład

Och, co za potop! To skutek ruchów, któreśmy zarządzili.

Ubica i Piła

Rozkoszna rzecz jazda statkiem po morzu

druga fala wali przez pokład

Piła
zlany wodą

Strzeżcie się szatana i jego pompy.