skową traktuje Jarry jak dalszy ciąg szkoły; można przypuszczać, że ten mały człowieczek, daremnie naciągający nogi do przepisowego siedemdziesięciopięciocentimetrowego kroku, musiał przebyć w koszarach niejeden „dzień rekruta“. Kiedy mu np. polecono zamieść podwórze, pytał: „Panie sierżancie, zamiotę najchętniej, ale w którą stronę?“ Uzyskał wkońcu — nie zgłębiajmy jakim sposobem — djagnozę lekarską „imbecillitas praecox“, a tem samem zwolnienie z wojska. W Paryżu uczęszcza młody Jarry na kursy filozofa Bergsona, którego (podobno) zaskakuje nieoczekiwanemi pytaniami. Później Jarry miał stworzyć nową gałąź filozofji, którą nazwał... „patafizyką“. Odziedziczywszy niedużą sumkę po zmarłych rodzicach, puszcza ją rychło z dymem cygańskich ekstrawagancyj; mimochodem wydaje ulotny miesięcznik poetycki. Już wówczas jest poetą, znanym w kołach młodych. Ale prawdziwe — a raczej fikcyjne — jego istnienie datuje od Króla Ubu. Bo historja Alfreda Jarry i Króla Ubu przedstawia ciekawy przykład mimetyzmu literackiego, wchłonięcia autora przez
Strona:PL Jarry - Ubu-Król.djvu/30
Ta strona została przepisana.