wielkich ludzi. Przypatrz mu się lepiej. Czy nie uważasz, że jest nadzwyczajny?
— Robi co może aby się takim wydawać, rzekł Bernard, który cenił jedynie naturalność, ale mimo to był z wielkim respektem dla Ubu.
Przebrany za tradycyjnego klauna z cyrku, Jarry we wszystkiem trącił sztucznością; zwłaszcza jego sposób mówienia, naśladowany nawyprzódki przez wielu Argonautów, wybijający sylaby, wymyślający dziwaczne słowa i kaleczący dziwacznie niektóre inne; ale trzeba przyznać, że jedynie Jarry umiał wydobyć ten głos bez dźwięku, bez barwy, bez tonu, bez akcentu.
— Kiedy się go zna bliżej, ręczę ci że jest uroczy, podjął Oliwier.
— Wolę go nie znać. Wygląda bestjalsko.
To maska, którą przybiera. Passavent sądzi przeciwnie, że jest w gruncie bardzo łagodny. Ale on straszliwie dużo pił dziś wieczór, i ani kropli wody, słowo ci daję; ani wina, nic tylko absynt i ostre trunki. Passavent boi się, aby on nie popełnił jakiego szaleństwa.
Strona:PL Jarry - Ubu-Król.djvu/36
Ta strona została przepisana.