Ten zmarnowany prawie-że-geniusz był prekursorem nowych kierunków w sztuce; jego Ubu był rodzajem dramatycznego dadaizmu; w kilkanaście lat po śmierci Jarry‘ego pogarda jego dla „sensu“ miała się stać programem. Jarry, który sam rysował porzucając niedbale swoje rysunki po stolikach kawiarnianych, był, zdaniem wielu, wynalazcą kubizmu; on-to miał — dla kawału — stworzyć sławę prymitywa „celnika Rousseau“. Surrealiści wielbią go do dziś jako swego wielkiego patrona. Czerpano z niego, plagjowano go obficie; do dziś obiega wiele myśli, paradoksów, powiedzeń, które już stały się własnością ogółu i zatraciły stempel swego autora. A komuż przyszłoby na myśl, że rozrywanie słów zapomocą skandowania zgłosek jakiem przed kilkunastu laty epatowano Warszawę w Dziwnej ulicy, było dalekiem echem manjery Króla Ubu? I nie to jedno. Bo nic się tak nie powtarza jak ekscentryczność, oryginalność. Całkowita niedbałość o swoją produkcję, o ciągłość jej rozgłosu lub zbytu, uczyniła z Jarry‘ego artystę i filozofa-perypatetyka, który wyżywał
Strona:PL Jarry - Ubu-Król.djvu/47
Ta strona została przepisana.