Strona:PL Jasieński-Nogi Izoldy Morgan.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.


6.

Godzina 12 w nocy. Berg ma tej nocy dyżur w elektrowni. Właściwie mógłby siedzieć w swoim pokoju na górze, jednakże gdzieś (tam głęboko) boi się samotności, chociaż myśli tej nie pozwala się uświadomić.
Jasne światło lamp, rytmiczny turkot maszyn działają sennie i kojąco.
Berg przechodzi kolejno między dwoma rzędami rozpędzonych maszyn.
Świst wirujących szprych i łoskot dźwigni.
Muzyka rozpalonej stali.
Wpatruje się przez chwilę w wirujące koło, ale doznaje lekkiego zawrotu.
Za chwilę przyciąga jego uwagę ogromny tłok wznoszący się i opadający z jednostajną