Strona:PL Jasieński-Nogi Izoldy Morgan.djvu/046

Ta strona została uwierzytelniona.


11.

Pusta olbrzymia hala fabryczna zapełniona morzem ludzkich głów. Na środku zniesiona pospiesznie z kilku pak trybuna. Chudy, piegowaty student z białymi, mrugającymi rzęsami odczytuje bezbarwnie akt oskarżenia. Czarny, wylizany buchalter z dużym nosem przewraca wolno z namaszczeniem kartki bruljonu. Piegowaty student podnosi od czasu do czasu głos, który rozlega się, jakby płaczliwie i wtedy wtóruje mu pomruk tłumu, jak wiatr przepływający przez halę.
Rozprawa dłuży się nudno i beznadziejnie. Właściwie wyrok jest już wszystkim wiadomy, chodzi tylko o przeprowadzenie przepisanych formalności.
Wreszcie student siada, wycierając nos chustką, a buchalter cienkim, metalicznym