z okrutnej zawieruchy, która opanowała życie wszystkich światów.
— Gdzie jesteś obecnie?
— W twierdzy marzenia, zadumy i skupienia przed czynem.
— Jakie twe zadanie?
— Pokuta i zemsta.
— Dobrze Pułkowniku — chwalił Poseł — a teraz dalej niech wyznaje Książę: za co pokutujesz?
— Ee, kiedy on zawsze bałamuci — wtrącił skwaszony Prokurator.
— Nieprawda, oszczerstwo! Proszę, słuchajcie: Pokutuję za niecność i ślepotę rycernych przodków, którzy nie chcieli Zbawcy od mąk wyzwolić. Czy tak źle?
— Ależ bez zarzutu — przyznawał Poseł — a na kim wywrzesz zemstę?
— Na wszystkich narodach, które jad kryją w słodkich słowach modlitw i od wieków płodzą tylko same zbrodnie.
— Za co mścić się będziesz?
— Za zepsute dzieło Odkupienia, za zmarniały trud męki, za konieczne istnienie nasze, nieznośne i bez sensu, za trupią woń jesieni, wylęgłą już w kielichach naszych pierwiosnków, za udręki, które śladem cieni zdążają za nami, za ból piekący naszych zrozpaczonych mózgów, za rozełkaną wrzawę w naszych piersiach i tęsknienie zemdlałe serc, zwolna ścichających, za — —
— A? za — za — za — no i co? Co dalej, pytam? Widzisz! zapomniałeś, hultaju, zapomniałeś so-
Strona:PL Jaworski - Historje manjaków.djvu/166
Ta strona została uwierzytelniona.