Strona:PL Jaworski - Historje manjaków.djvu/58

Ta strona została uwierzytelniona.

niebezpieczne powstały mezaljansy. Chciałem zwrócić twoją uwagę na możliwy skandal. Lecz zniecierpliwiona postanowiłaś zaraz. Więc wyszła pobożna rybaczka z Holandji za wątłego, karnawałowego pierrota, o zupełnie nieznanej przeszłości. Wytwornej księżniczce z ogrodów wersalskich dostał się zwalisty dragon szwedzki. Dumny grand hiszpański musiał się zgodzić na płochą gryzetkę, a skoczny piekarczyk na poważną, siwowłosą damę, w czarnej, aksamitnej sukni. Zbyt gwałtownie postąpiłaś, Medi, i wbrew przyjętym zwyczajom. Po ceremonji, w której żywy brałem udział, kazałaś mi złączone pary pozamykać w mrocznych, zimnych szufladach wielkiej szafy bibljotecznej. Musiałem na klucz pozamykać, by cię uspokoić. Czyż można było? A jednak podziśdzień tam spoczywają — niedawno zaglądałem — w zupełnej zgodzie i z piętnem tożsamości na obliczu.
Po latach zaś dzień twej koronacji — jakże uroczysty, a jaki okropny w następstwach!
Byłaś już panienką i spoczywałaś w sukience z niebieskich koronek na rzeźbionym krześle z czarnego dębu. W zadumie główkę w tył pochyliłaś (matki zwyczajem) i mglistemi oczkami chciwie wpiłaś się w przeciwległy wielki gobelin rozpostarty. A na nim wielka odbywała się parada. Po bokach trębacze w uroczyste uderzali hejnały i zewsząd schodził się dwór strojny: dzielni rycerze w ciężkich zbrojach i urocze niewiasty w sukniach drogocennych, powłóczystych. W samym środku mąż poważny, wyniosły, wkładał koronę na główkę dziew-