Strona:PL Jaworski - Historje manjaków.djvu/59

Ta strona została uwierzytelniona.

czynki, co u stóp jego przyklękła. Wpatrując się, przeżyłaś zapewne zwidzenie senne, gdyż postanowiłaś urzeczywistnić (zwyczajem matki). I już nie sprzeciwiałem się, przeciwnie byłem bardzo skłonny, gdyż wszelka twa prośba była mi drogą i przeczuwałem w niej nieznany sens głębszy.
Rozporządziłem. Z mansardy kazałem powynosić stare stroje i wszelkie rodzaje broni, cały mój zbiór cenny, okazały. Starą lektykę z czasów augustowskich świeżo obito różowym adamaszkiem. Salę rycerską przystrojono na komnatę królewską. W środku ustawiono wyniosły tron pod gwiaździstym baldachimem. Po podłogach rozrzucono pyszne smyrneńskie kobierce. Ze stropów zwisały złocone gdańskie pająki.
We dworze wrzało. Nagły, niezwyczajny ruch oszołomił rozkosznie.
Pani Dora umilkła zawzięcie, ty zaś wyczekiwałaś wytrwale, pochmurnie. Paw jeden był niespokojny i plątał się wszędzie, krzykliwie przeszkadzając. Kazałem go wygnać na gazon.
Uprzejmie sprosiłem znanych dawniej ludzi. Skwapliwie przybyli na wyznaczony czas. Przywiodła ich prostacka ciekawość. U progu zapowiedziałem uroczystą zabawę. Rozdałem role, które chętnie przez próżność przyjęli. Nad wieczorem dwór już był gotowy. Sędziwi senatorowie, pyszni rycerze i jasnowłose, strojne damy. Marszałek ustawił według gobelinowego wzoru. Zachowaliśmy bezwzględną ścisłość, byś w niczym nie dostrzegła różnicy, droga dziecino. W ostatniej chwili przybył po-