Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/13

Ta strona została przepisana.

dobrodziejstwo, a to celem podtrzymania zanikającego od wybuchu ostatniej wojny wątka historji. Podjąłem się tego zadania tem skwapliwiej, że trudno się dziś imać czegoś mądrzejszego, jak pozytywnego tępienia nadużyć powojennych, popełnianych przez stosowanie samych złych okrucieństw i okrutnie głupich złości. Nadarza mi się również sposobność wprost cudowna do gruntownego porachunku z Havemeyerem, który nietylko jest miljarderem jak i ja, nietylko posiada czerwony pałac w najbliższem sąsiedztwie czarnego mojego domu, ale na dobitek wszystkiego, wyobraź sobie mój Jacinto, jest kolekcjonerem dzieł sztuki! Czy ty zdajesz sobie sprawę kochany przyjacielu, do czego doprowadzić może kolekcjonerstwo, zwłaszcza przy olbrzymich, niezmierzonych, niewyczerpanych środkach pieniężnych mego konkurenta? Poproś tu do wycofania żywych faktów lub ich wiarogodnych świadków z obiegu historji, do zupełnego przerwania i tak już nadwyrężonej dziejowej ciągłości. Sam powiedz, czy mogę ja dopuścić do tej ostateczności, ja, kardynała Fernanda delegat, misjonarz, powiernik? Skoro przez Havemeyera wyraża się ludzkość znudzona historją, w takim razie występuję ja Yetmeyer znudzony ludzkością i wraz z inkwizytorem-okrutnikiem uwolnię całą historyczną przeszłość, by o ile może i zechce weszła w teraźniejszość. Będzie to próba nawiązania dziejów i niebawem przekonamy się, czy ta teraźniejszość wogóle do życia jest zdolna. Wiem, że niełatwe jest moje zadanie i wiem, że chcąc dopiąć celu, po-