Cervantes, tak zwana Posada de la Sangre, przeszła z nieuświadomionych rąk dotychczasowego właściciela rodzimego na własność amerykańskiego nababa, pana Dawida Yetmeyera z New Yorku. Specjalne komisje parlamentarne i międzyministerialne badają surowo, czy i o ile mogło mieć miejsce w tej całej aferze ominięcie obowiązującej ustawy o nabywaniu nieruchomości przez obcokrajowców. Z ruchliwości jednak nowego pana na Posadzie oraz z niezwykle szerokich sposobów, przy pomocy których wśród nas się rozgościł, wnioskować wypada, że klamka zapadła i nie otworzy jej żadna sztuczka prawna. Uznać natomiast należy niezwykłą sumienność, z jaka oryginał-miljarder przystąpił do odnowienia walącego się domu. Od lat szeregu nawoływała cała prasa do natychmiastowej odbudowy zagrożonego poetyckiego puzderka, ale napróżno. O! niechaj po wieki wieków przeklęty będzie ten kolegjalny system załatwiania przez nas spraw pilnych. Plany rekonstrukcyjne, projekty artystycznych ozdób, wszystko było już gotowe, ale na papierze w rulonik zwiniętym. Podwójnie biedna jest nasza Hiszpanja: cierpi na stały brak pieniędzy i na niezdolność chroniczną do wszelkiego dzieła. Dość, że ubiegł nas fantasta zamorski. Jednem głowy skinieniem zgodził się na wszystkie nieprawdopodobne wymysły madryckiej „komisji konserwacji zabytków“ i jednym tchem zabrał się do pracy. Cały sztab naszych architektów i rzeźbiarzy u siebie zatrudnił oraz legjony robotników krajowych. Natomiast inżynierów, urzędników,
Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/138
Ta strona została przepisana.