która pod osłoną nietykalności gobelinowej gdzieś w parku Wersalskim swywoli i broi, kopjując faunów i banalne nimfy. Tuż przy nich sterczą srebrne kandelabry i cały skandal bezwłocznie oświetlą.
— Po praeparatorium zaraz jeść trzeba — objaśnia gospodarz. — Stanowczo zwalczam wielce gadatliwe, bezmyślne trawienie. Trawić trzeba myśli wraz z ciała pokarmem. Milczenie z jedzeniem dla mózgu twórczego jest najsmaczniejsze ziemskie zestawienie. Wypoczynku niema, (bo życie go nie zna), lecz umożliwienie dalszego wysiłku.
Zaprosił do stołu. Zasiadłem do lunch‘u ze szczerą ochotą. Przez kotarę z głębi malaje z kolczykiem w nosie, w kąpielowych portkach, prawie bez szelestu, potrawy wnoszą. Zastawa, talerze, wazy i półmiski: zawstydzone złoto. Na większych płaszczyznach dętego reljewu patetyczne sceny. Maniera czasów poaleksandryjskich. Je się według tempa, które chronometr na stole wybija. Menu pozbawione cech nadzwyczajności. Paprykarz cielęcy, gularz wołowy, myśliwski bigos, ragout baranie, szczupak gotowany, sandacz w marynacie, lin całkiem golony, rostbeef, tatarski befsztyk, kotlet po wiedeńsku, kura z kogutem lub kogut bez kury, kwiczoły, półgąsek, niedźwiedzie łapki, zając w własnym sosie, ryż ze śmietaną, puddingi, szarlotki, sałatki, kompoty, owoce i lody. Spis potraw skończony. Można jeszcze dostać na zamówienie, (ale czekać trzeba) w słodzonych powidłach lekko zanurzone wielkie czeskie knedle. Kuchnia pozbawiona hiszpań-
Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/149
Ta strona została przepisana.