czyli msta na wroga (może na siebie, na samego siebie?), zemsta za wszystko, również za coniebądź. Wśród opilców tłoku te damy, jak sroki, gry zapowiedź skrzeczą: „Miotajcie kości! Kto pierwszy wygra, ten mnie dostanie, na stałe, na wierność. Kto przegra ostatni, ten minie się odda, raz jeden, raz tylko, na chwilkę, na słodką!...“
Przyznaję, że po raz pierwszy tutaj zrozumiałem, dlaczego w zacisze wstyd wszelki się cofa i że nagość swoją w łachmany przystraja. Od dziś będę również wiedział najdokładniej, dlaczego zemsta stale się wypina lub też na człowieka najtylniejsze strony chętnie się zamierza.
Mnogość nowości tak mię oślepia, że nie dostrzegam, jak sama się zbliża
W sobotni wieczór nad rybą szabaśną tak chasyd zawodzi, jak mi mój jankes pod komnatą piątą prosto w ucho śpiewał:
— Myśl nasycona, potem przetrawiona i podniecona w stosownej chwili, wymaga jeszcze przed udoskonaleniem swem ostatecznem, zresztą jak każ-
- ↑ Né-me-sis (fatum, zemsta)