Ta strona została przepisana.
tnię rozpoczęły. Czarno-aksamitne, meksykańskie drozdy, gwizdając twierdziły:
„Fac te ipsum felicem!“[1].
Natomiast szpaki, bezbarwne wygi z opłotków Europy, swarliwie, gderliwie wpierały w siebie, a przez to i w drugich:
γνώθι σεαυτόν![2]
Każdemu z osobna przyznaję rację i czmycham czem prędzej. Stanowczo mam dosyć komnaty warjackiej. Czuję ból głowy. Skutki trepanacji. Mało co dalej mogę aprendować[3], ale zapowiada bandzior[4] — przewodnik, że jest spokojna i niemal pogodna
Komnata VI.
TRANSPIRATORIUM.
— Faza ostatnia gotowej myśli przed wyjściem na świat. W milczeniu, w jasności myśl się utrwala, skupia, uplastycznia. Wszelkich przejść poprzednich osady zbyteczne muszą wyparować. Dzia-