Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/177

Ta strona została przepisana.

miljonowy w pozagrobowe Egiptu życie przenieść antenatów.

POD DRZEWEM ZWYCIĘSKIEGO SMUTKU.

Witraż lewicowy spód brambrotowy[1] z dala okazuje. To tierra caliente[2] południowej strony nowego świata. Na tem podnóżu cedr opuszczony wspina się ku niebu. Pień szaro-liljowy jest wyprawiony, jak łuski węża na damskiej torebce. Dwa zwisające niemal ospale, wykoszlawione wichrowem miotaniem konary cedru wskazują ściśle na samotnika wiek już podeszły. Do drzewa się tuli indjańska chatka, nędznie sklecona z cynobrów adoby[3]. Drzwi są otwarte i nie ma nikogo. Gdzieś na kominku porzucony ogień puchnie i chudnie, sinieje i pyka. Ciemno-zielone, bananowe ucha wciąż nadsłuchują tuż przy samym dachu. Szumiącem srebrem wloką się topole, czułego pobliża nabożne aleje. Widać, jak ktoś krzyknął... nagle, przeraźliwie. Krzygnął niewątpliwie ten, kogo tu nie ma. Upalną noc przeklął i proklamację ogłosił ponurą: Grito de dolores[4]. Hen na samym krańcu tego nocy dnienia w zapoconem szkliwie fiebre amarilla[5] podchodzi i ścieka wśród klejnij

  1. Brunatno-czerwony.
  2. Ziemia gorąca.
  3. Cegły.
  4. Krzyk boleści.
  5. Żółta febra.