Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/24

Ta strona została przepisana.

zały się humbugiem, skąd też wynika konieczność wszechstronnego rozważenia humbugu, celem umożliwienia i ubezpieczenia cudu!
Pomnijcie! Oto chwila sprzyja niezwykle memu przedsięwzięciu, skoro gromady ludzkie tak ostatecznie zgłupiały, że i najmądrzejsze poczynanie jest już dopuszczalne bez zbytniego narażania się na prześladowanie czy też zarozumiale spopularyzowane zrozumienie. Nadmiar zresztą sławionych zbawców, odkrywców, reformatorów, baletmistrzów, naturalistów, kopistów, żonglerów, dudziarzy, wesołków, szopkarzy, pośmieciuszków... zbałamucił gawiedź ukochaną doszczętnie.
Spójrzmy tylko przelotnie na to, co się dzieje. Nikt już o nic oprzeć się nie może i przed niczem cofnąć niezdolny. Maszyny, przedmioty, całe lądy unoszą się w przestwory według ludzkiej rachuby niezawodnej. Skłębione mgły ciemnoty na usychające mózgi walą się rzesz bezimiennych. Kamienny obłęd mężów handel między niebem a ziemią zagarnął wymienny. Komety zaniechały swych lotów okrężnych i w bezpańskim obwodzie nieprzytomnych marzeń na podgarniętych ogonach przysiadły. Myśl każda z garbem nonsensu między ludzi wchodzi i z nudą ladacznicą ohydnie się puszcza. W ostatnie gaje zadumy czeredy pachołków zwycięskich się wdarły. Tuje, klony, modrzewie bezczeszczą i trzebią. Niewiasty prawią nowenny za samców bezpłodnych i w nocnych skowytach zaspokajają swe chucie uwiędłe. Wykruszyła się siła z ziaren woniejących. Wydzielinami własnemi żywi się