Świadomość mózgowa instynkt zachowawczy przytłacza, zaćmiewa.
Odwrotnie wypada: ratując naprzykład me nagie istnienie, życie zagrożone, mógłbym najskuteczniej ten zabieg wykonać w impregnowanym stanie bezmyślności...
Przeskakiwać umiem od ostateczności do ostateczności, byle tylko myśleć, a raczej, by nie czuć braku istotności mojego istnienia.
Gdy mi zemrzeć przyjdzie, najprawdopodobniej będę w trumnie myślał......
Stwierdziłem w tej chwili, że krwią się nie żywi dziwaczny mój czerep.
Maszyną jestem!
Maszyną przyrody samopas puszczoną.
Maszyną wspaniałą, bo kołomazi[1] nie trzeba jej wcale.
Maszyną świadomą, bo uradowaną kołowrotem swoim.
Maszyną pośpieszną, bo wolną wolą pędzoną, zagnaną.
Maszyną domową, bo w sobie pracuje i sama ze sobą.
Maszyną szaloną, bo sama pożera, co produkuje.
Maszyną milczenia wyzywającego, bo przemyśleniem przepełnionego.
Maszyną zagrodą czyściuchną, wiośnianą i za-
- ↑ Smar do wozów.