Ta strona została przepisana.
procentów od kontrabandy. Zwierzeń mych końca cierpliwie dosłuchaj. Ja cię wtajemniczę, a ujrzysz światło na dalszą drogę o wiele pewniejsze od racjonalizmu ckliwego płomyka... Oparłszy człowieka o myśl niepodległą, o religijną miłość do wszechświata, metafizyczną zakończę imprezę pełnym akordem. Nie spocznę pierwej, aż mi się uda u ludzi rozdmuchać czy też rozpętać, a w razie potrzeby, jak cepak[1] wykudlić[2], wyfilutować[3]. jak jaki urwis, wygłupić[4] jak żebrak, lub wyświergolić jak skoczne kusidło[5], czy ostatecznie wręcz wyklamkować[6]... pokochanie Boga.
— Wstyd blędzić[7] doprawdy, panie Dawidzie, tak zadufały[8] same koszały...
Kompromis i wtajemniczenie.
— Ato‑tso powrócił z Onczi daradhe w samo południe...
— Co? Kiedy? Którędy?