nąć mam jak rycerz myślowo dzielny i świętobliwy, to zapowiadam, że oblubienica i tanecznica skobiecić się[1] nie śmie z żadnym innym samcem. Dalej, że warunkiem wtajemniczenia mojego w Orgaza jest Yetmeyera gwarancja pisemna, zabezpieczająca me wyłączne prawo, jako małżonka panny Ewarysty. Dixi!
— Od początku chciałem. Szkowrozić[2] wolał nasz kolekcjoner i ślabać[3] gębą. A teraz truda[4]. Świeżą parę rozbić? Gniew rosjanina nieocenionego na siebie ściągnąć? Pantomima stanie. Niebezpieczeństwo i cena zbyt droga. Mógłbym się podjąć takiego szaleństwa również pod warunkiem...
— Jakże męczące podłaziny[5] twoje! Czołgasz się jak wąchacz![6].
— A więc pod warunkiem, który precyzuję: Na pytanie twoje, czysto erotyczne, epikurejskie, ja z konieczności, niby talmudysta, pytaniem odpowiem, metafizycznem, ojcowskiem, praludzkiem. Sam w oświadczeniu zgotujesz los sobie.
— Pod brodę sadlistą[7] raz uwiąż śliniaczek[8] i przestań wątczyć[9]. Wymiętoś pytanie!