jaśnienie sprawy. Oczekiwany jest przyjazd ekspertów pięciu najsławniejszych spółczesnej doby, czyli sędziów śledczych do skandalicznych pseudorarytasów, a mianowicie z Pragi, Bukaresztu, z Białego Grodu, a nawet z samej mroźnej Warszawy. (Mała Ententa kroczy solidarnie).
Dancingowy balet żadnych ograniczeń, ani też powstrzymań, na szczęście nie dozna, gdyż uzupełniony natychmiast został przez nowe nabytki z schroniska dla kalek i z domu podrzutków.
Najpoważniejsze zadanie obecnie to pogrzeb ofiar, który samorzutną manifestacją będzie narodów na rzecz tej myśli, jaka ich przywiodła w ustronie Toleda. Ponury wypadek religijne tętna ożywi, zapali, pobożnych wierzeń wytęsknioną arfę wysrebrzy, rozdzwoni i podniebienia podniebne nastawi na smakowanie wieczystych nastrojów. Kondukt pogrzebowy niebawem się zwali. Przez Puerta del Cambron[1] podąży dumnie do stóp Alkazaru[2], a stamtąd już prosto, po arcydziele rzymskiego rozmachu w rzucaniu kamieni nad przepaściami, czyli po sklepieniu mostu wsławionego pod nazwą Puente