mjalną żałobę tam, gdzie każdy stoi, więc przed hotelem czy przed namiotem lub przed obozowiskiem, pod gołem niebem. Godności pełen i pełen chwały, w milczeniu zgnębiony, utworzą ludy szpaler pogrzebowy. Pochód pójdzie wszędy, nie minie nikogo. Zwłaszcza umarli spojrzeniu każdego będą dostępni, albowiem od krypty do samej stacji trzynaście trumienek nie dotknie ziemi, ponad ludzkie głowy powietrzem popłynie.
Samolotowych karawaników trzynaście jak cacka, aluminjowych, o kształcie szarańczy zielono‑niebieskiej z żółtem podbrzuszem, dla własnej reklamy i kongresowej, zaofiarowało Yetmeyerowi towarzystwo zacne i postępowe z siedzibą w Paryżu, z filją w Barcelonie: „Société pour l‘Aviation et ses Derives“. Do startu staną pierwszorzędne typy różnonarodowe, dwu‑jednopłatowce, lecz wyposażone w jednogatunkowy silnik pięćsetkonny Hispano‑Suiza. Dzięki tej maszynce będą mogły ptaki lecieć krok za krokiem i dotrzymać taktu marszom pogrzebowym: naprzód Beethovena, a potem Szopena. Obrzęd religijny naskroś dancingowy będzie jednocześnie „Międzynarodowym i pierwszym konkursem do uzyskania rekordu pewności w locie powolnym“. Spółzawodniczą królujące marki: Albatros, Nieuport, Gourdon‑Leseurre, Spad, Blériot, Sopwith, Speed Scout, Wright Martin, Ansaldo‑Balilla, Fokker, Junkers, Lebied, Ufag lub Laśkiewicz. Dla trzech zwycięsców, którzy ostatni przybędą do mety, a zachowają podczas całej drogi nieskazitelnie rytm
Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/428
Ta strona została przepisana.