lubuje. Igraszka ta zmysłów, dla utwierdzenia myśli w formach ostatecznych nad wyraz przydatna, co pewien czasów regularny odstęp na debry zbacza i czystą inwencję sprowadza na bagna. Przy obnażonych, rzeczywistych kształtach obecnie przysiadła i odnalezioną, drogocenną rzeczy istotę w nich mniema. Istotą stała się nagość, jako artystyczny wymysł, z którego współczesny powstał: literacki przemysł. Urodziwych rzeczy zaginęła wielość, nagość obumiera własną swoją próżnią. Bujnej pomysłów czupryny nie gładzi wiedzy czujnej palec, bezmózgim czaszkom jako ozdoby już starczą peruka lub kołtun. Powszechna fuszerka. Obowiązują popularne brednie. Ustawy chronią demokratyczną, nader arogancką zrozumienia niemoc. Sztuka nie myślą, lecz ręką — jest — dzielna. Wszelakich zboczeń i zwyrodnień kollaps. Rozpala publikę manekinów nagość, biała lub czarna. Zdobią je satyry plusze, tjule, jedwab. Gdy wdzieją skandalu zbabrane trykoty, największe jest gaudjum. Gromadne zachwyty pończoszki wzbudzają, podwiązki, rozporki, dekolty, falbanki. W szablonów trocinowem wnętrzu zasiada autor (gazeciarz-mameluk) — metafizyczne imitując wrzaski, by przerazić gawiedź. Salony modniarskie, kawiarnia i tingle. Zawsze premjera i wszędzie wysprzedaż. Monstre — rżnie — kapela tresowanych wyjców — (często recenzentów). Śmierć pieszo zdąża, płaci kartę wstępu... Na koniach hasają kapryśne brawędy[1], nie wiedzą co od-
- ↑ Brednie.