Tobą rządzi.
Myśl twoją zabezpiecza przed motłochu zbrodnią, myśl życia najżarliwszą zachciankę, gwiazd łakomą, niemowlęcem istnieniem brzemienną.
Z sprawiedliwością świecką nie spoufali się nigdy, w związki wejdzie pokrewne jedynie z okrucieństwem dobrem.
Wiedza: dobra okrutnie.
Wszystko, co drga, jeszcze cieple, skrzy się barwą... porwie wiedza, połknie, wyssie, wychlipce.
Każdemu się odda.
Pióropusze zwycięstwa codziennego zedrze, oskubie i zeżre.
Zarazą jest ludów żarłocznych, przebiegłych.
Bez troski żyzne przestrzenie pod pachę zagarnie i na wklęsłe piersi zdechłych stawisk ciśnie.
Zawsze sama z siebie, bez inwalidzkiego wsparcia, bez indjańskiego kołczana, w którym gaworzą figlarnie zatrute strzały przyjaźni.
Wyda wyrok na ciebie, siebie osądzi i stworzy, co zechce, bo wie wszystko!
Szamanem być musisz twej wiedzy obrządku, w jelenim kaftanie myśliwskim, w mokasinach bawolich, z jastrzębim grzebieniem na głowie... Pstre wojny malunki na licu, w prawicy tomahawk kamienny, fajka pokoju w zanadrzu. Modły odprawiać przystoi na sinym różańcu z młodych wilczych zębów...
Ja mam moją wiedzę, okrutną, wszechmocną,
Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/58
Ta strona została przepisana.