pozwalam sobie donieść w dalszym ciągu, iż przystąpiłem do roboty na toledańskim gruncie. Jak na początek powodzi mi się niezgorzej. Nabyłem starożytne domostwo, w którem gnieździł się ongi Cervantes z pierworodnym swym Don Quichote. Kazałem walącą się budę odnowić, kilka sal przynętnych, kilkanaście komór specjalnych ubarwić i wśród rozsłoconej reklamy zdołałem w ciągu kilku tygodni otworzyć coś w rodzaju kasyna dla cudzoziemców, pod nazwą:
(Ochrzciłem tem mianem według analogji do ulubionych przezemnie domów przedpogrzebowych).
Mimo więcej niż wygórowane ceny wstępu co wieczór mam tak zwane komplety. Na temat dancingu krążą nieprawdopodobne legendy i ściągają ludzi ze wszystkich stron świata.
Pragnąłbym, by mi było dane oprowadzić Pana osobiście potem etablissement niezwykłem, więc aż do chwili przybycia pożądanego gościa odkładam szczegółowy rozbiór oraz interpretację całości.
Natomiast uważałbym za niedoskonałe, bo niezupełne, zestawienie motywów, które przywołanie Pana do ojczyzny grandów mogą niechybnie przyozdobić efektownymi festonami konieczności, gdybym przemilczał dziwo kompozycji plastycznej: „Pogrzeb hrabiego Orgaza“, zawieszone w Santo Tomé, jednym z tumów tutejszych. W tej to arcymalaturze odprowadza Theotokopulos (ten sam, któ-