Strona:PL Jean Webster - Długonogi Iks.djvu/022

Ta strona została uwierzytelniona.

proszę, powiedz pan sam, czy to nie brzmi, jak archanioł? Cała bieda z tem kolegjum, że musimy wiedzieć o całem mnóstwie rzeczy, których nigdy nie uczyłyśmy się. Bywa to często mocno kłopotliwe. Ale teraz już jestem mędrsza: jak tylko dziewczęta zaczynają mówić o rzeczach, o których nigdy nie słyszałam, siedzę cicho, a potem lecę do encyklopedji.
Pierwszego zaraz dnia strasznie się zblamowałam. Ktoś wspomniał o Maeterlincku, a ja, nie dosłyszawszy, że mowa o mężczyźnie, zapytałam się, czy to która z Nowicjuszek. Opowiadano sobie o tem we wszystkich klasach. Obleciało to jako dowcip całe kolegjum. A jednak na wykładach orjentuję się nie gorzej od innych, a nawet lepiej od niektórych!
Chciałby pan wiedzieć, jak urządziłam swój pokój? Mam istną symfonję żółto-bronzową. Ściany pomalowane są na pomarańczowo, do tego dokupiłam żółte satynkowe zasłony i takież pokrycia na poduszki, mahoniowe biurko (okazyjnie, za trzy dolary) trzcinowy fotel i bronzowy dywan z plamą atramentową pośrodku. Na tej plamie stawiam zawsze krzesło.
Okna umieszczone są wysoko, tak że ze zwykłego krzesła nie można wyjrzeć przez nie. Poradziłam sobie w ten sposób, że odśrubowałam lustro z grzbietu biurka, obciągnęłam wierzch materją i przysunęłam tak sporządzony mebel do okna. Niech pan sobie wyobrazi, że utrafiłam akurat wysokość. Wyciągam szuflady, robię z nich stopnie i w ten sposób włażę na górę. Bardzo wygodne urządzenie.
Sallie McBride pomogła mi wybrać pojedyńcze sztuki mebli na licytacji u Senjorek. Mieszkała w prawdziwym domu przez całe życie i zna się na umeblowaniu. Nie może pan sobie wyobrazić, jakie to zabawne chodzić po sklepach, kupować, płacić prawdziwym banknotem pięciodolarowym i jeszcze dosta-