Strona:PL Jean Webster - Długonogi Iks.djvu/096

Ta strona została uwierzytelniona.

Oto wszystkie nowiny. Już za ciemno, aby módz dalej pisać. Zresztą wysypałam już wszystko, co wiedziałam.

Dobranoc.
Aga.






Piątek.

Dzień dobry! Jest nowina! Niech pan zgadnie, jaka? Nigdy, nigdy nie zgadnie pan, kto przyjeżdża do Wierzbinek.
List do pani Semplowej od pana Pendletona!!!...
Objeżdża samochodem swoim Berkshires, jest zmęczony i chciałby odpocząć na jakiejś miłej, spokojnej wsi, pyta więc, czy, jeśli zapuka któregoś wieczora do jej drzwi, znajdzie się dla niego wolny pokój? Może zabawi tydzień, może dwa, a może nawet trzy. Chce przekonać się, czy to naprawdę odpowiednie miejsce do wypoczynku.
Nie ma pan pojęcia, co się u nas dzieje, w jakim żyjemy rozgardjaszu! Szoruje się, czyści i skrobie cały dom od dołu do góry, wszystkie firanki świeżo poprane; dzisiaj rano jadę do miasta po linoleum do sieni i po dwie puszki zaprawy do podłóg; mamy pomalować schody kuchenne i sień. Pani Dowdy zamówiona jest na jutro do mycia okien (wobec powagi sytuacji zawieszamy na razie nasze podejrzenia co do prosiątka). Mógłby pan przypuścić, sądząc z tego sprawozdania z naszych czynności, że dom nie był dotychczas nieskazitelnie czysty; zapewniam pana jednak, że był.
Pani Semplowa może nie być doskonałością w różnych kierunkach, ale jest GOSPODYNIĄ.
Przyznaj pan jednak sam, Ojczulku, czy to nie prawdziwie po męsku? Nie daje nam przybliżonej chociażby wskazówki, czy wyląduje na progu naszego domu dzisiaj, jutro, czy za dwa tygodnie. Będziemy