Strona:PL Jean Webster - Długonogi Iks.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.

P. S. Leje bez ustanku od rana do wieczora. Dwa szczeniątka i jedno maleńkie kociątko schroniły się w tej chwili na próg drzwi ogrodowych.






Drogi Towarzyszu,

Hurra! Jestem Fabjanistką,

To znaczy taką socjalistką, która zgadza się czekać. Nasza partja nie życzy sobie wybuchu rewolucji już jutro; to byłoby zanadto przewrotowe i niewygodne. Chcemy, ażeby rewolucja przyszła bardzo powoli, stopniowo, w odległej przyszłości, kiedy będziemy już przygotowani i zdolni do wytrzymania wstrząśnień.
Tymczasem zaś musimy przygotowywać się, przeprowadzając reformy w dziedzinie przemysłu, wychowania i urządzania przytułków dla sierot.

Pańska z braterską miłością,

Poniedziałek o 3-iej.






11-y lutego.

Drogi P. O. D.
Proszę się nie obrażać za lakonizm. To nie list, to tylko słówko, uprzedzające, że napiszę list zaraz po ukończeniu egzaminów. Muszę nietylko zdać, ale zdać DOBRZE. Muszę stać się godną mojego stypendium.

Pańska, obkuwająca się, jak dziki osioł,
A. A.






5-y marca.

Drogi Ojczulku-Pajączku.
Rektor Cuyler miał dzisiaj wieczorem, po nabożeństwie, mowę o obecnem młodem pokoleniu, oskarżając je o płytkość i powierzchowność. Uważa, że za-