Człek bogaty i już stary
Miał trzy córki, młode, ładne,
Lecz szpeciły je przywary
W każdej inne, a szkaradne.
Jedna stroić się lubiła
I kosztowne zmieniać szaty,
Druga, skąpa, wciąż liczyła
Tylko grosze i dukaty,
A trzecia — rzecz nad pojęcie! —
Trzecia... piła na frasunek.
Stary zmarł, i w testamencie
Taki położył warunek:
«Córkom mienie zapisuję;
Każda trzecią część dostanie.
Ale przytem nakazuję
I o matce mieć staranie;
Nakaz ten mając na względzie,
Każda, gdy już mieć nie będzie
Spadku, niechaj matce wtedy
Spłaci trzecią część swej schedy.»
Gdy testament ogłoszono,
Cały lud wielce się zdumiał;
Nie dziw: i sam Solon pono
Tych słów byłby nie zrozumiał.
«To testament! niech go kaci!...
(Wykrzyknęli adwokaci;)
Gdy córka swą część postrada,
Jakże matkę spłacić zdoła?»
Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/199
Ta strona została uwierzytelniona.