Ta strona została uwierzytelniona.
BAJKA V.
MUŁ, CHEŁPIĄCY SIĘ ZE SWEGO RODOWODU.
Muł, co wierzchowcem służył u prałata,
Pysznił się ciągle ze swej parenteli,
Będąc krewnym po kądzieli
Turka bachmata;
Choć takie pokrewieństwo tyle właśnie znaczy
Co dziesiąty kołek w płocie.
Dzień w dzień rozprawiał o swej matce, Klaczy,
O jej piękności i cnocie,