Ta strona została uwierzytelniona.
Chyżem skrzydełkiem pomyka
Koło Ptasznika,
Nie widząc, że zgon już blizki.
Wtem Jastrząb, łowów spragniony,
Spada, i ostremi szpony
Chwyta go w krwawe uściski.
Lecz nim się zabrał do jadła,
Sieć nań zapadła.
«Cóżem tobie zawinił? wypuść mię, człowiecze!»
Jastrzębią mową Ptak rzecze.
«A za cóż, odparł Ptasznik, waść Skowronka gnębi?
Wszak i on tobie nie zawinił przecie.»
Niestety! czemuż na świecie
Tak mało siatek, tak wiele jastrzębi!