Bo wie, że od półgłówków zawsze coś uzyska
I za lada żart płaski otrzyma nagrodę.
Bajką tej prawdy dowiodę.
Żartowniś przy obiedzie dostał rybkę małą,
A w końcu stołu, z misą kilka dużych stało.
Bierze ją w palce, przykłada do ucha,
Naprzemian szepcze i słucha.
«Co to znaczy?» spytało biesiadników grono.
Wtedy Żartowniś, z twarzą zasmuconą,
Rzecze: «Brat mój, rok temu, za morze popłynął,
I gdzieś bez wieści zaginął.
Zagadnąłem więc rybkę, co się z bratem stało?
Lecz mi odrzekła, że będąc tak małą,
Nic nie słyszała; ale bez ochyby
Muszą coś o nim wiedzieć starsze ryby.
Jeżeli zatem, łaskawi panowie,
Starsze podać mi zechcecie,
Może która z nich mi powie,
Czy mój brat jeszcze żyje na tym świecie.»
Dostał, co chciał. Lecz mędrzec, siedzący przy stole,
Szepnął: «Za żart niesmaczny, zbyt smaczna zapłata;
Miałbym, dla ryby, drwić ze zgonu brata,
Stokroć z głodu umrzeć wolę.»